by

Trudny wybór

trudny wybór

Córkę posłałam do pierwszej klasy jak miała sześć lat i wcale nie żałowałam tej decyzji. Świetnie sobie poradziła, do tej pory z resztą bardzo dobrze się uczy, a jest już w szóstej klasie.

Dylemat mam nad synem. Pomimo tego, że chętnie wykonuje wszelkie prace związane z małą motoryką i jestem przekonana, że jest dobrze przygotowany pod kątem edukacyjnym, to jednak mam wątpliwości. Czy na pewno jest na tyle dojrzały emocjonalnie, żeby wejść już na ścieżkę szkolnego obowiązku? Nie ma co się oszukiwać, pierwsza klasa już zobowiązuje. W szkole nie ma miejsca na zabawę, przez kilka godzin dziennie trzeba skupiać się na nauce, a po powrocie do domu wykonać pracę domową. Niektórzy rodzice nazywają to „kieratem dla maluchów” 😉 Nie wyolbrzymiajmy tematu, ale podejdźmy zdroworozsądkowo. Tak naprawdę każde dziecko rozwija się indywidualnie, nie można generalizować i stawiać wszystkich pod jedną kreską. W tej chwili rodzice sześciolatków mają o tyle dobrze, że sami mogą zdecydować, czy posłać dziecko wcześniej do pierwszej klasy. I bardzo dobrze, bo nikt inny lepiej nie jest w stanie podjąć decyzji, nikt inny nie zna dziecka lepiej niż rodzice. Pytanie tylko, na ile Ci rodzice są sami „dojrzali emocjonalnie” do całej tej sytuacji pójścia dziecka do szkoły. Być może niektórzy z nich najzwyczajniej w świecie obawiają się zmiany sytuacji, bo naturalnym jest, że każdy rodzic chce dla swojego dziecka jak najlepiej, chce je możliwie długo i szeroko chronić  i czuwać nad nim. I wcale nie ma co się tu dziwić 😉 Wybór jest naprawdę trudny.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *